Najpierw przejechali ponad tysiąc kilometrów, rano planowali wejście na Giewont, a w piątek wieczorem wezmą ślub. To będzie pierwszy ślub na pielgrzymce motocyklowej "Od Krzyża do Krzyża. Od Bałtyku do Tatr". Ponad setka uczestników w poniedziałek wyjechała z nadmorskiego Pustkowa od Bałtyckiego Krzyża Nadziei, który jest repliką krzyża na Giewoncie, by dziś dotrzeć pod ten w Tatrach.
Pani Karina i pan Krzysztof są trzeci raz na pielgrzymce, pochodzą z okolic Międzyrzecza i zdecydowali się powiedzieć „tak” właśnie na szlaku pielgrzymkowym. - Chcemy to zrobić w sanktuarium św. Krzyża w Zakopanem. To nasza jedna, wielka, duża rodzina i chcieliśmy to uczcić wśród pielgrzymów - mówi pan Krzysztof, cytując słowa swojej żony: „Jak się kocha, to nieważne gdzie”.
Ks. Marian Augustyn, komandor pielgrzymki, nie kryje radości. - To mistrzostwo świata. Piękna inicjatywa i bardzo się z tego powodu cieszę i gratuluję - powiedział.
Wesela jednak nie będzie, gdyż pielgrzymi i przyszli nowożeńcy w sobotę rozjadą się do domów. - Nie ma żadnej imprezy, w poniedziałek rano wyjeżdżam do pracy do Holandii - tłumaczy pan Krzysztof.
Hasłem pielgrzymki było zdanie "Uczestniczę we wspólnocie Kościoła".
Modlitwa Leona XIV przed obrazem „Salus Populi Romani”
Ostatnim punktem dzisiejszego Leona XIV dnia była wizyta w bazylice Santa Maria Maggiore oraz modlitwa przed obrazem „Salus Populi Romani”, a także przy grobie jego poprzednika, papieża Franciszka.
U schyłku kampanii wyborczej - nie zgadzam się z Janem Rokitą
2025-05-25 19:19
Milena Kindziuk
Red
„Potrafiłby pan mnie przekonać, żebym poszedł na wybory?” – takie pytanie (przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Robert Mazurek zadał Janowi Rokicie w Kanale Zero. „Chyba bym potrafił” – odparł Rokita (przyznając, że sam zawsze bierze udział w głosowaniu). I rozpoczął swój wywód: „Generalnie chodzenie na wybory jest ok, nie uważam jednak, żeby było to obowiązkiem moralnym, jak biskupi zwykli twierdzić w Polsce regularnie… Zawsze się temu dziwiłem, nawiasem mówiąc, że biskupi, którzy mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz, ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory i że Pan Bóg nas rozlicza za chodzenie na wybory. To nie jest prawda… Nie uważam, żeby to było obowiązkiem moralnym”. I tu pojawia się kłopot.