Półki księgarskie obecnie są zawalone tandetnymi, bezwartościowymi czytadłami. Ambitne wydawnictwa, wymagające refleksji i dobrego smaku, należą do rzadkości. Pod tym względem nasz region może być dumny, że w każdym kwartale do rąk czytelników trafia dwieście znakomitych stron pisma „Akcent”.
Narodziny kwartalnika
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Lubelskie czasopismo trudno jednoznacznie zakwalifikować. Znajdziemy w nim zarówno wiersze, fragmenty prozy, eseje, wywiady, ale i homilie mszalne. Wszystkie publikacje, związane z literaturą i sztuką, łączy na pewno jeden motyw – to mądre słowo, podane w starannej formie. „Akcent” narodził się w bardzo trudnym czasie, na początku lat 80. XX wieku. Miał być pismem niezależnym, a takie były niemile widziane przez władze komunistyczne. O powodzeniu inicjatywy zdecydowała determinacja jej lidera, Bogusława Wróblewskiego oraz kręgu przyjaciół. Partyjnych kacyków drażniła też formuła ideowa młodych literatów, ukazująca nasz region jako przestrzeń pogranicza i wielokulturowości. Wówczas było to podejście pionierskie w kraju, a władzom zależało, aby przedstawiać Polskę jako monolit narodowy, językowy i kulturowy. „Akcent” szczęśliwie przebrnął przez problemy z cenzurą, zawirowania finansowe i uszczypliwą krytykę ze strony klakierów dawnej władzy.
Papież i duchowni
Reklama
W dziesięć lat po wyborze Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, „Akcent” poświęcił mu specjalne wydanie, w którym mocno podkreślona została kreacyjna osobowość papieża. Kwartalnik przekonywał, że „osobowość i poglądy przyszłego papieża formowały się w utworach literackich oraz w działalności naukowej i dydaktycznej”. Wróblewski miał okazję – w 25-tą rocznicę ślubu – osobiście przekazać wspomniany numer papieżowi po Mszy św. w Watykanie. Na sugestię, że wnosi ogromny wkład w kulturę, św. Jan Paweł II skromnie odpowiedział: - No, może jakaś malutka cząstka… Papieski numer „Akcentu” ukazuje się co dziesięć lat i stale wydobywa inspirujące wątki w twórczości Ojca Świętego.
Na łamach czasopisma publikują także duchowni, kilka artykułów zamieścił abp Józef Życiński. Swoje debiuty poetyckie mieli tutaj m.in. ks. Alfred Wierzbicki, ks. Janusz Kozłowski i ks. Rafał Pastwa. Pomysłem środowiska „Akcentu” była książka „RYSopis kapłana. Wizerunek księdza w kulturze polskiej w XXI w.”, wydanej wspólnie z Gaudium i zawierającej teksty 12 księży, piszących o kapłaństwie przez pryzmat własnych doświadczeń.
Dzieło życia
Czy w wieku 25 lat można stworzyć ważne i potrzebne dzieło, które przetrwa próbę czasu? Przypadek Bogusława Wróblewskiego i powstałego w jego wyobraźni „Akcentu” dowodzi, że jest to możliwe. Młody doktorant po polonistyce na UMCS z godną podziwu konsekwencją wcielał w życie swoje przekonanie, że potrzebna jest platforma wymiany myśli młodego pokolenia, wyzwalającego się z siermiężnego klimatu PRL-u. Czasopismo świętuje w tym roku 45-lecie i przez ten czas rosło wraz z założycielami i czytelnikami. Zwłaszcza w monografiach podejmowało aktualne i ponadczasowe kwestie. Oprócz wspomnianej dedykowanej polskiemu papieżowi „Karol Wojtyła – poeta, dramaturg, filozof”, były jeszcze m.in. „Dziecko i świat”, „Samobójcy i inni”, „Chłopi – twórcy kultury” i „Czytanie Ukrainy”.
- „Akcent” będzie istniał, dopóki będzie chciało mi się zadawać pytania i zachować ciekawość dla świata, w którym żyjemy. I dopóki wytrzyma ze mną Małgosia. Mamy za sobą 50 lat małżeństwa, a właściwie męczeństwa mojej żony – żartuje Wróblewski. Może to właśnie cena, za jaką od prawie pół wieku „Akcent” objaśnia świat mądrym i głębokim słowem.