Reklama

Wiara

Marzenie o Europie pełnej Boga

Popiersie
relikwiarzowe
św. Wojciecha,
Praga,
druga dekada
XVI wieku

Wikipedia

Popiersie relikwiarzowe św. Wojciecha, Praga, druga dekada XVI wieku

Św. Wojciech, chociaż był Czechem, został głównym patronem Polski. Kształcił się na terenie Cesarstwa Niemieckiego. Podróżował na Węgry, gdzie podobno ochrzcił św. Stefana. Bywał w Italii i we Francji, a zakończył żywot w Prusach. Jego pierwotne imię brzmiało Wojetech – „pociecha wojów”. Ale wiekopomną sławę wywalczył sobie nie żelaznym orężem, tylko wierną apostolską służbą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Po mieczu był spokrewniony z panującą w Niemczech dynastią saską, a po kądzieli – z rządzącym jego ojczyzną rodem Przemyślidów. Takie koneksje nie pozostawały bez wpływu na losy przyszłego świętego. Jako jeden z młodszych synów księcia Sławnika został przeznaczony do stanu duchownego. W tym celu wysłano go do Magdeburga, który odgrywał wówczas rolę biskupstwa misyjnego dla Słowian. Tam pod opieką arcybiskupa Adalberta i wymagającego nauczyciela Otryka przygotowywał się przez prawie 10 lat do swoich duszpasterskich zadań. Na cześć opiekuna przyjął imię Adalbert i pod tym imieniem wpisał się w historię zachodniej Europy, ale dla nas pozostał św. Wojciechem.

Czeskie rozczarowania

Do Pragi wrócił jako 25-letni młodzieniec – subdiakon, nasycony wiedzą i pałający chęcią działania. Tutaj dopełnił wszystkich święceń duchownych, tutaj też był świadkiem śmierci praskiego biskupa Dytmara, Niemca z pochodzenia, który umierał pełen obaw, że nie dostąpi zbawienia. Było to traumatyczne przeżycie dla św. Wojciecha, który wkrótce został mianowany biskupem i zasiadł na praskiej stolicy jako pierwszy czeski hierarcha. Nie miał łatwo. Ówczesne chrześcijaństwo dopiero nabierało dojrzałości. Trudności piętrzyły się ze strony zarówno możnych, jak i duchowieństwa. Niezbyt gorliwa pobożność wiernych uwierała św. Wojciecha, wypominał im łamanie Bożych przykazań. Zniechęcony, skonfliktowany ze wszystkimi udał się do Rzymu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po wielu perypetiach i planach pielgrzymowania do Ziemi Świętej skorzystał z rady mnicha bazyliańskiego – św. Nila, który zasugerował mu wstąpienie do benedyktynów. Przyjęto go wraz z jego rodzonym bratem Radzimem w opactwie św. Bonifacego i Aleksego na Awentynie. Miał wówczas 33 lata. Niedługo jednak cieszył się mnisią wolnością. Wezwany przez papieża do powrotu na praską stolicę biskupią zabrał ze sobą kilkunastu zakonników z opactwa i założył pod Pragą klasztor. Uporządkował administrację kościelną, budował świątynie, a na Węgry wysłał misjonarzy. Duszpasterski trud św. Wojciecha wkrótce został zniweczony tragicznymi wydarzeniami. Oskarżona o cudzołóstwo kobieta z możnego rodu uciekła się pod opiekę św. Wojciecha. Biskup udzielił jej azylu w klasztorze benedyktynek, jednak słudzy urażonego męża, nie zważając na świętość miejsca, zabili tę kobietę. Św. Wojciech, oburzony, rzucił na morderców klątwę, a ci w odwecie zamordowali prawie całą jego rodzinę. Z obawy o swoje życie uciekł do Rzymu. Tam zaprzyjaźnił się z cesarzem Ottonem III, który chociaż mógł, to jednak nie chciał siłą wprowadzać Wojciecha na praskie biskupstwo.

Reklama

Polskie wyzwania

W tej sytuacji Wojciech udał się do Polski z silnym postanowieniem oddania się pracy misyjnej wśród pogan. Było to późną jesienią 996 r. Książę Bolesław Chrobry, późniejszy pierwszy król Polski, zlecił Wojciechowi wyprawę misyjną do Prus. Z ocalałym z pogromu praskiego bratem Radzimem, tłumaczem i 30 wojami udał się więc Wojciech na północ. Wisłą popłynęli do Gdańska, a stamtąd, po kilku dniach głoszenia Ewangelii Pomorzanom – aż do ujścia Pregoły. Aby pokazać pokojowe zamiary, św. Wojciech oddalił wojów i wraz z bratem oraz tłumaczem podążyli dalej lądem. Kilka razy byli atakowani, bici i opluwani. Kiedy św. Wojciech zorientował się, że jeszcze nie tym razem uda mu się nawrócić na wiarę chrześcijańską wojowniczy lud północy, zarządził odwrót. Podczas jednego z postojów zostali zaatakowani przez Prusów. W dziele Jana Kanapariusza: „świętego Wojciecha biskupa i męczennika żywot pierwszy”, napisanym ok. 999 r. w związku z kanonizacją, na podstawie ustnych relacji ocalałych świadków Radzima – Gaudentego i Benedykta, czytamy: „W końcu gdy wszyscy spali, nadbiegli wściekli poganie, rzucili się na nich z wielką gwałtownością i skrępowali wszystkich. Święty Wojciech zaś, stojąc naprzeciw Gaudentego i drugiego brata związanego, rzekł: «Bracia, nie smućcie się! Wiecie, że cierpimy to dla imienia Pana, którego doskonałość ponad wszystkie cnoty, piękność ponad wszystkie osoby, potęga niewypowiedziana, dobroć nadzwyczajna. Cóż bowiem mężniejszego, cóż piękniejszego nad poświęcenie miłego życia najmilejszemu Jezusowi»”. Zapewne po tych słowach pogański kapłan pierwszy wymierzył Wojciechowi śmiertelny cios. Potem odcięto mu głowę. Miał wówczas 41 lat. Uwolnieni z niewoli towarzysze męczennika przynieśli Bolesławowi Chrobremu pruską propozycję wykupienia jego ciała. Król uroczyście sprowadził ciało do Gniezna, a Otton III na wieść o śmierci przyjaciela poprosił papieża o jego kanonizację. Ojciec Święty Sylwester II, na podstawie zeznań naocznych świadków śmierci kandydata na ołtarze, w 999 r. ogłosił go świętym.

Reklama

Owoce męczeństwa

W tymże roku również zapadła decyzja utworzenia w Polsce niezależnej metropolii. Decyzję tę potwierdził w marcu 1000 r. Otton III, który pielgrzymował do grobu św. Wojciecha. Wówczas oficjalnie ustanowiono w Gnieźnie metropolię i trzy zależne od niej biskupstwa: w Krakowie, we Wrocławiu i w Kołobrzegu. Cesarz, hojnie obdarowany przez Chrobrego nie tylko złotem, ale przede wszystkim relikwią ramienia świętego, kazał ją umieścić na Wyspie Tyberyjskiej, na rzymskim odcinku rzeki Tyber, w bazylice św. Bartłomieja. Do dzisiaj możemy tam podziwiać pochodzącą z końca X wieku marmurową studzienkę, ozdobioną płaskorzeźbami przedstawiającymi: Chrystusa, św. Bartłomieja, św. Wojciecha i cesarza Ottona. Prawdopodobnie jest to najstarszy wizerunek św. Wojciecha. Święty ma na sobie habit i paliusz, a w rękach dzierży pastorał i Pismo Święte. Jak przypominają historycy, św. Wojciech żył w czasach tzw. ottońskiego renesansu, kiedy to młody Otton III chciał zrealizować wizję zjednoczonej, federalistycznej Europy samodzielnych państw, opartej na dawnej potędze rzymskiego imperium, a wspartej na chrześcijańskich fundamentach. Podobno św. Wojciech i Otton III, jeżeli tylko mieli ku temu okazję, często ze sobą przebywali i rozmawiali. Czy marzyli o Europie pełnej Boga? Zapewne tak. Bo przecież dla Ottona III inspiracją dla snucia dalekosiężnych planów była lektura „Państwa Bożego” św. Augustyna, a dla św. Wojciecha – Chrystus, który nakazywał iść na krańce świata i głosić swoje zbawcze orędzie aż do śmierci.

Odwołując się dziś do ojców założycieli zjednoczonej Europy – Roberta Schumana, Alcide de Gasperiego i Konrada Adenauera, nie należy zapominać o św. Wojciechu i jego przyjacielu Ottonie III.

Podziel się:

Oceń:

2017-04-18 14:47

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wałbrzych. Złoty jubileusz ks. kan. Stanisława Wójcika

Mszy św. odpustowej 23 kwietnia przewodniczył świętujący złoty jubileusz ks. kan. Stanisław Wójcik

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy św. odpustowej 23 kwietnia przewodniczył świętujący złoty jubileusz ks. kan. Stanisław Wójcik

Tegoroczny odpust w wałbrzyskiej parafii świętego Wojciecha, był wyjątkową sposobnością do dziękczynienia za 50 lat kapłaństwa ks. kan. Stanisława Wójcika, proboszcza miejscowej wspólnoty w latach 2006-23.

Więcej ...

Lektura nie tylko dla parafian

2024-06-16 17:01
Dr Edgar Sukiennik w czasie prezentacji swojej książki

archiwum parafii św. Józefa

Dr Edgar Sukiennik w czasie prezentacji swojej książki

W diecezjalnym sanktuarium św. Józefa na warszawskim Kole zaprezentowano dzisiaj dwie publikacje dokumentujące dawne i najnowsze dzieje wspólnoty parafialnej na szerokim tle dzielnicy.

Więcej ...

Gdańsk: 15-tysięcy uczestników Marszu dla Życia i Rodziny

2024-06-17 13:16

PAP/Paweł Supernak

Około 15 tys. uczestników zgromadził Marsz dla Życia i rodziny, który przeszedł w niedzielę ulicami Gdańska. Obecni byli mieszkańcy Archidiecezji Gdańskiej oraz z całej Polski, a także goście z Londynu, Berlina i Luksemburga. W Marszu uczestniczył metropolita gdański i przewodniczący Episkopatu abp Tadeusz Wojda. Wydarzenie zorganizowano pod hasłem "Zaufaj Panu".

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Kościół

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Wiara

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Niedziela Podlaska

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Nowy Sącz: Pożar zabytkowego kościoła p.w. Św. Heleny

Kościół

Nowy Sącz: Pożar zabytkowego kościoła p.w. Św. Heleny

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Sport

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Niedziela Świdnicka

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

Wiara

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Wiara

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Wiara

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy