Reklama

Edukacja

To rodzice są odpowiedzialni za dziecko

stock.adobe.com

Edukacja seksualna w szkole też jest potrzebna. I podkreślam – wbrew przekonaniu wielu osób – że takie zajęcia w polskich szkołach są prowadzone – mówi Agnieszka Domowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA KRAWCEWICZ: – Edukacja seksualna jest dobra czy zła?

AGNIESZKA DOMOWICZ: – Na pewno jest potrzebna. Przede wszystkim dlatego, że zanika umiejętność rozmowy w rodzinie. To są tematy, których rodzice (nie wszyscy) nie chcą lub nie potrafią poruszać z dziećmi, unikają ich. Albo nie czują takiej potrzeby, albo sami nie czują się dostatecznie doinformowani w tej dziedzinie. A trzeba podkreślić, że to są ważne tematy. We współczesnym świecie bowiem nasze dzieci, chcąc nie chcąc, stykają się z seksualnością, czasami przedwcześnie.
Część rodziców unika kłopotliwych tematów i przerzuca odpowiedzialność na szkołę. Ale wynika to z tego, że sami mają problem z rozmową o seksualności, z rozmową ze swoim dzieckiem.
Czy sama edukacja seksualna jest dobra czy zła? To zależy od kontekstu. Matryce proponowane wg standardów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), zakładające np. naukę masturbacji w przedszkolu, na pewno nie są dobre dla dziecka, bo uderzają w jego rozwój.

– Kiedy więc dziecko jest zagrożone?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Przede wszystkim wtedy, kiedy przekazywane mu treści nie są dostosowane do jego wieku, do etapu rozwoju. Treści seksualne są mocno nacechowane emocjonalnie, są bardzo intymne. I obojętnie, czy będziemy temu zaprzeczać czy nie, psychika dziecka jest tak skonstruowana, że ma ono swoją naturalną wrażliwość i wstydliwość. Jeżeli zostanie to brutalnie przełamane, mogą się później pojawić problemy osobowościowe, choćby problemy z poczuciem własnej wartości czy problemy rozwojowe.

– Czy – jeżeli to już się stało – można te szkody jakoś naprawić?

– Można, ale jest to bardzo trudne. Treści seksualne są bardzo trwałe. Weźmy taki przykład: Jeżeli dziecko w wieku 6, 8 czy 10 lat trafi w internecie na stronę pornograficzną albo znajdzie taką gazetę, to te obrazy będą dla niego bardzo szokujące, zniekształcą postrzeganie przez nie rzeczywistości. To pozostawi trwały ślad, również w pamięci emocjonalnej. Spotkałam się z tym w mojej pracy pedagogicznej. Dlatego tak ważne jest, żeby chronić dziecko przed niewłaściwymi treściami. I żeby z nim rozmawiać, zanim zacznie szukać informacji na własną rękę.

Reklama

– Skąd wiadomo, kiedy zacząć podejmować z dzieckiem takie rozmowy?

– Dziecko jest istotą seksualną od samego urodzenia. Seksualność dziecka natomiast i jego zainteresowanie seksualnością są inne niż u dorosłego. Na początku, kiedy dziecko zaczyna mówić, kiedy w wieku 2-3 lat zaczyna dociekać, jak funkcjonuje świat, kiedy zasypuje pytaniami rodziców i innych dorosłych – wtedy też mogą się pojawić pytania o to, skąd się biorą dzieci, jak się rodzą, jak ja się urodziłem itd. Tylko że to nie są pytania dotyczące seksualności – one wynikają z ciekawości świata. Tych spraw nie można mylić. Oczywiście, trzeba odpowiadać, szczerze rozmawiać. Ale czasami dziecku w zupełności wystarczy odpowiedź: wziąłeś się z miłości rodziców – ono samo nie będzie dalej drążyć tematu. Na etapie 2-, 3-, 4-latka to będzie wystarczające. Dziecko – mimo że jest istotą seksualną – do okresu dojrzewania pozostaje w fazie tzw. latencji, czyli tak naprawdę nie interesuje się seksualnością ani swoją, ani nikogo innego bardziej niż czymkolwiek innym. I to jest naturalne. Niestety, żyjemy w świecie, gdzie występuje dużo niekontrolowanych treści seksualnych i niekiedy zainteresowanie seksualne u dzieci jest w niezdrowy sposób rozbudzane, co uderza w naturalny rozwój, w naturalną intymność.
W okresie dojrzewania, a czasami trochę wcześniej – to zależy od indywidualnego rozwoju i nastrojów w rodzinie – dziecko już autentycznie zaczyna się interesować zmianami, które zachodzą w jego organizmie, tematami związanymi z seksualnością, zaczyna dostrzegać pewne relacje między kobietą a mężczyzną. I wtedy pojawiają się konkretne pytania. Jeżeli w domu dziecko ma dobre relacje z rodzicami, jest dobry klimat do rozmowy, jest na to czas i dziecko może pytać o różne rzeczy – to bardzo dobrze, bo wtedy to rodzice rozmawiają z dzieckiem o seksualności, szczerze i otwarcie.

– Obecnie batalia toczy się o edukację seksualną w szkole.

– Edukacja seksualna w szkole też jest potrzebna. I podkreślam – wbrew przekonaniu wielu osób – że takie zajęcia w polskich szkołach są prowadzone. To żadna nowość. Chodzi o to, żeby rozróżniać edukację seksualną typu A od typu B. Edukacja typu A mówi o ludzkiej seksualności w kontekście rozwoju człowieka, rodziny i relacji. I to jest w Polsce od wielu lat prowadzone pod nazwą: wychowanie do życia w rodzinie. Edukacja seksualna typu A spełnia standardy europejskie i światowe. Na początku poruszane są takie tematy, jak przyjaźń, relacje w rodzinie, emocje. W starszych klasach – siódmej, ósmej – wchodzą już tematy płciowości, seksualności, zainteresowania płcią przeciwną, współżycia, poczęcia dziecka, ciąży. Wszystkie te sprawy są wprost omawiane przez osoby prowadzące zajęcia. W programie są również takie tematy, jak antykoncepcja, aborcja czy homoseksualizm – nie ukrywa się tego przed uczniami. Podkreślam, że w edukacji typu A te tematy są poruszane w kontekście godności człowieka, jego rozwoju. Kiedy np. jest mowa o współżyciu seksualnym, to jest też poruszana kwestia możliwości poczęcia dziecka, założenia rodziny. Wszystko omawia się w szerokim kontekście emocjonalnym, relacyjnym i społecznym. Oczywiście, realizacja tego może wyglądać różnie, ale tak jest z każdym przedmiotem szkolnym. Są osoby, które prowadzą takie lekcje ciekawie, z poszanowaniem dla intymności tego tematu, są też prowadzący, którzy sobie z tym nie radzą. Ale to nie program za to odpowiada, tylko kuleje przygotowanie nauczycieli.
Edukacja seksualna typu B natomiast skupia się na samych czynnościach seksualnych, na pokazywaniu technik, rozbudzaniu jeszcze większego zainteresowania. I to zaczyna się już u 3-, 4-latków. Powiem wprost: to pogwałcenie rozwoju dziecka, jego intymności – ponieważ nie pozostaje bez wpływu na jego ogólny rozwój. Sfery intymna i seksualna to jedne z wielu, w których dziecko ma się rozwijać. Ono potrzebuje harmonijnego rozwoju, a nie przedwczesnego rozbudzania.

– Można więc wyciągnąć wniosek, że trwająca „walka o edukację seksualną” spowodowana jest w dużej mierze brakiem wiedzy o tym, jak wygląda rzeczywistość...

– Z moich obserwacji wynika, że wśród rodziców są tacy, którzy edukacji seksualnej bardzo się boją, którzy w ogóle jej nie chcą. Ale są i tacy, którzy chcą jej bardzo, tylko w ogóle nie są zorientowani, co tak naprawdę się dzieje w szkole, jak wygląda program. A są też tacy rodzice, którzy z jednej strony narzekają na brak edukacji seksualnej, a z drugiej – wypisują dziecko z WDŻ-tu, bo jest na pierwszej lub ostatniej lekcji, bo dziecko się nudzi itd.
Uważam, że zamiast walczyć o wpuszczanie do szkół edukatorów seksualnych, którzy – mówiąc wprost – demoralizują nasze dzieci, warto zadbać o jakość zajęć prowadzonych w ramach wychowania do życia w rodzinie. Niech będą one realizowane na odpowiednim poziomie, w ciekawy sposób. Istniejący program naprawdę obejmuje wszystkie tematy, nie ma potrzeby go zmieniać.
I nie zapominajmy, że to rodzice w pierwszej kolejności są odpowiedzialni za swoje dzieci. Jeżeli sami nie chcą rozmawiać o seksualności, niech zadbają o to, żeby osoba, której powierzą to zadanie, była kompetentna i traktowała ich dziecko z szacunkiem. Muszą wiedzieć, o czym dziecko się uczy na takich zajęciach. Poza tym rozmowy z dzieckiem można się nauczyć. Jestem przekonana, że jeśli grupa rodziców zgłosiłaby w szkole potrzebę przeprowadzenia zajęć o tym, jak rozmawiać z dzieckiem o seksualności, szkoła zorganizowałaby takowe, z udziałem pedagoga czy innej właściwej osoby.

* * *

Agnieszka Domowicz
pedagog, doradca rodzinny i psychoterapeuta. Prywatnie żona i mama czwórki dzieci. W ramach działań Fundacji Światło-Życie współprowadziła akcję informacyjną „STOP seksualizacji naszych dzieci”. Mieszka w Zielonej Górze

Podziel się:

Oceń:

0 0
2019-11-13 08:09

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

IBRIS: odpowiedzialność za wychowanie seksualne spoczywa przede wszystkim na rodzicach

©Yakobchuk Olena – stock.adobe.com

Według 80 proc. Polaków edukacja seksualna powinna zostać w szkole. Większość jest jednak zdania, że odpowiedzialność za uświadamianie dzieci spoczywa przede wszystkim na rodzicach, szkoła znalazła się na drugim miejscu. Takie wyniki przyniosły badania przeprowadzone przez IBRiS dla Dziennika Gazety Prawnej (DGP) i RMF FM. W polskich szkołach od wielu lat obecny jest przedmiot "Wychowanie do życia w rodzinie" (WDŻ), który przekazuje wiedzę o seksualności.

Więcej ...

Katecheci pielgrzymowali do grobu św. Jadwigi

2024-04-18 16:30
Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Archiwum prywatne

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Organizatorem pielgrzymki był Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej. To nowa inicjatywa w diecezji.

Więcej ...

28. Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej w Przemyślu

2024-04-19 09:54
Laureaci konkursu

Łukasz Sztolf

Laureaci konkursu

W Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu 18 kwietnia br. odbył się etap diecezjalny 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej, którego organizatorem jest Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza