Reklama

Edukacja

Takie będą Rzeczypospolite...

Adobe.Stock

Po strajku nauczycielskim, który poważnie zakłócił przebieg roku szkolnego 2018/2019, wydawało się, że w następnym nic nie powinno nas zaskoczyć. Stało się inaczej – 12 marca szkoły unieruchomił koronawirus, a polska edukacja weszła w etap „wielkiej improwizacji” zwanej nauczaniem zdalnym.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lepiej lub gorzej poradziwszy sobie z tym wyzwaniem, nauczyciele, uczniowie i ich rodzice jakoś dobrnęli do upragnionych wakacji i...

Czy COVID-19 znów pozamyka szkoły?

... i dalej mamy problem. Wakacje właśnie zmierzają do finału. Uczniowie niedługo powinni wracać do szkoły, by napełnić szkolne korytarze radosnym, beztroskim gwarem, a potem (z ociąganiem) zasiąść w ławkach i rozpocząć pierwszą lekcję. Czy jednak na pewno tak się stanie? Koronawirus hula w najlepsze po kraju, codzienne dane o wysokiej liczbie nowych zachorowań budzą niepokój. Czy do dotychczasowych rozsadników pandemii za chwilę nie dołączy szkoła? Wszak w jej murach z natury dochodzi do niezliczonych bliskich kontaktów międzyludzkich, których nie da się ująć w sztywne urzędnicze przepisy. Czy COVID-19 naprawdę jest niegroźny dla dzieci i młodzieży? Chyba nie do końca, skoro – według stanu z czerwca – w 82 zakładach opieki zdrowotnej w całej Europie było leczonych 582 nieletnich pacjentów w wieku od 3 do 18 lat, a czworo z nich zmarło. Wyniki badań przeprowadzonych niedawno w Korei Południowej wykazały, że dzieci i młodzież w przedziale wiekowym 10-19 lat zarażają z równą „skutecznością” co dorośli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Władze oświatowe zapowiadają, że rok szkolny rozpocznie się zgodnie z planem, w formie zajęć stacjonarnych. W przypadku pojawienia się ognisk koronawirusa decyzję o zamknięciu placówek mają podejmować dyrektorzy szkół. Pojawiają się jednak informacje o innych wariantach: powrocie do nauczania zdalnego lub o modelu mieszanym, w którym część klasy miałaby przychodzić na zajęcia do szkoły, a część uczestniczyć w bezpośredniej transmisji za pośrednictwem aplikacji do pracy zdalnej.

Rodzą się też liczne pytania. Ot, choćby takie: jak zapewnić bezpieczeństwo nauczycielom, zwłaszcza tym w zaawansowanym wieku, cierpiącym na przewlekłe choroby? Jak od rozbrykanej młodzieży wyegzekwować przestrzeganie dystansu społecznego podczas przerw? Jak zapewnić bezpieczne funkcjonowanie stołówek szkolnych? A co z zajęciami wychowania fizycznego?

A to niejedyny problem...

Ale zostawmy koronawirusa. Niezależnie od pandemii polska szkoła stoi bowiem przed innymi, długofalowymi wyzwaniami.

Po pierwsze – musi wreszcie odnaleźć się w „rzeczywistości www”, w której młodocianego użytkownika internetu od wiedzy na każdy temat dzieli raptem kilka kliknięć myszką. Pora odzwyczaić się od myśli, że szkoła to podstawowe źródło wiedzy o świecie. Pora zrezygnować z „kucia” na pamięć (słynne uczniowskie „trzy zet”: zakuć, zdać, zapomnieć) na rzecz kształtowania umiejętności samodzielnego myślenia, wyszukiwania informacji, a przede wszystkim – ich weryfikowania. Idąc konsekwentnie tym tropem, należałoby się zastanowić, jak rozsądnie „odchudzić” przeładowane programy (a przy okazji deformujące kręgosłupy 10-kilogramowe plecaki) i wyrwać uczniów i nauczycieli z wariackiej pogoni za tym, by zadowolić bożka, któremu na imię „realizacja materiału”.

Reklama

Po drugie – co zrobić, by szkoła stała się miejscem, w którym funkcjonują autorytety, gdzie zachodzi relacja mistrz-uczeń? Podam prostą receptę: zacznijmy od godziwego wynagrodzenia nauczycieli, przywracającego ich pracy społeczny prestiż (to rozwiązałoby od razu problem nadmiernej feminizacji), a jednocześnie postawmy im wysokie wymagania. Stwórzmy mechanizmy, dzięki którym do pracy w szkole będą trafiali ludzie świetnie przygotowani merytorycznie, o wysokim poziomie empatii (to nie jest trudne: wystarczy pamiętać, jak to było, kiedy „pan profesor” sam był uczniem), dojrzali emocjonalnie, kierujący się pojmowanymi klasycznie wartościami, takimi jak prawda, dobro, piękno i sprawiedliwość (z utrzymaną w rozsądnych granicach domieszką miłosierdzia dla uczniowskich słabości), potrafiący dostrzec w każdym uczniu człowieka godnego szacunku, ale i potrzebującego, by stawiać mu wymagania.

Marzy mi się szkoła, w której premiowana będzie nie średnia ze wszystkich przedmiotów i świadectwo „z paskiem”, co sprawia, że docenia się tylko tych najbardziej wszechstronnych (lub najpilniejszych). Co z wybitnie uzdolnionymi w jednej konkretnej dziedzinie? Co z tymi, którzy nie są orłami, ale dzięki uczciwemu wysiłkowi osiągają wyniki na miarę swoich możliwości? Dlaczego w polskiej szkole nie chwali się, ba!, dlaczego w ogóle się nie dostrzega tych, których z polskiego stać „tylko” na czwórkę? Którzy z matematyki nie są w stanie „podskoczyć” powyżej trójki, ale ją mają?

Po trzecie – jakie uruchomić mechanizmy, aby szkoła uczyła reguł współżycia społecznego? Wiedzę na dowolny temat można zdobyć samotnie przed komputerem, ale współpracy przy realizacji większych projektów, umiejętności bycia twórczym kółkiem w zespole, można nauczyć się jedynie w grupie.

Reklama

Po czwarte – co zrobić, by szkoła była miejscem przekazu wartości? I jakich wartości? Patrząc na panujący w tej kwestii społeczny chaos, nie potrafię wykrzesać z siebie optymizmu, ale spróbujmy. Marzy mi się szkoła, w której poszukuje się prawdy, w której szanuje się i akcentuje godność każdego człowieka (stanowczo wymaga się np. okazywania szacunku panu woźnemu czy pani sprzątaczce), w której standardem (również ze strony nauczycieli, nie tylko uczniów!) są słowa: „proszę”, „dziękuję”, „przepraszam”. Marzy mi się szkoła – kuźnia wykuwająca w uczniach takie cechy, jak pracowitość, ambicja, rzetelność i uczciwość, a nie cwaniackie podążanie na skróty (należy np. wypalić żelazem plagę ściągania!). Marzy mi się szkoła wpajająca miłość do własnego kraju i szacunek dla innych narodów (tego jednak nie osiągnie się suchymi wykładami na lekcjach polskiego i historii...). Marzy mi się szkoła, w której młody człowiek nauczy się, że wolność nie polega na „róbta, co chceta”, lecz na pracy nad sobą, na stawianiu sobie wymagań...

Quo vadis, polska szkoło?

COVID-19 prędzej czy później przeminie; nie wolno go jednak lekceważyć, nie ma też co upatrywać w nim jedynego czy najważniejszego problemu stojącego przed polską oświatą Anno Domini 2020. Nie wolno też zbyt łatwo rozgrzeszać się pandemią z postawy bezsilności i zniechęcenia. Nie takim wyzwaniom Polacy sprostali w przeszłości! W XVIII wieku powołali do życia (jako jedni z pierwszych w Europie) nowoczesne ministerstwo oświaty – Komisję Edukacji Narodowej. Zorganizowali szkolnictwo po okresie rozbiorów oraz tajne nauczanie podczas niemieckiej okupacji; nawet w czasach komunistycznego zamordyzmu i siermiężności polska szkoła za sprawą wielu wspaniałych, niezłomnych nauczycieli potrafiła zapewnić aksjologiczny kręgosłup. Koronawirus to nic przy wyzwaniach tamtych czasów. Przed nami stoi o wiele poważniejsze pytanie: czy szkoła ma być tylko „przechowalnią” dla dzieci, których rodzice muszą chodzić do pracy, czy też miejscem, w którym zdobywa się wiedzę, umiejętność funkcjonowania w grupie i kompetencje do przyszłej służby społecznej, gdzie wykuwa się oraz szlifuje charaktery.

Nic się nie zmieniło od czasów hetmana Jana Zamoyskiego: taka będzie Rzeczpospolita, jakie jej młodzieży chowanie...

Podziel się:

Oceń:

2020-08-25 13:39

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Godzina przymusowej edukacji seksualnej tygodniowo od 2025 w polskich szkołach

Adobe Stock

Krajowy konsultant psychiatrii dzieci i młodzieży Aleksandra Lewandowska, będąca jednocześnie członkiem rządowego zespołu pracującego nad podstawą programową do "edukacji seksualnej" w polskich szkołach, zapowiedziała publicznie: "edukacja seksualna" ma być obowiązkowa dla wszystkich dzieci, gdyż inaczej rodzice mogą mieć "wątpliwości" przez co część uczniów zrezygnuje z udziału w lekcjach. Lewandowska rekomenduje też, aby przymusowe lekcje odbywały się w szkołach przynajmniej raz w tygodniu po godzinie.

Więcej ...

NASZA INFORMACJA: Leon XIV został zaproszony na Jasną Górę! Abp Wacław Depo u Ojca Świętego

2025-09-27 12:00

Vatican Media

Abp Wacław Depo został przyjęty przez papieża Leona XIV na audiencji w sobotę 27 września 2025.

Więcej ...

W Winnym Grodzie trwają IX Zielonogórskie Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne

2025-09-27 16:31
IX Zielonogórskie Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne

Karolina Krasowska

IX Zielonogórskie Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne

W Zielonej Górze od wczoraj trwają IX Zielonogórskie Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne. W tym roku w wydarzeniu uczestniczy 260 osób.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

NASZA INFORMACJA: Leon XIV został zaproszony na Jasną...

Kościół

NASZA INFORMACJA: Leon XIV został zaproszony na Jasną...

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

O co się boję zapytać Jezusa dzisiaj?

Wiara

O co się boję zapytać Jezusa dzisiaj?

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Kościół

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej...

Wiara

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej...