Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Małżeństwem jesteśmy od osiemnastu lat. Przed ślubem rozmawialiśmy dużo na różne tematy. Mówiliśmy o swoich marzeniach, planach. Chcieliśmy mieć gromadkę dzieci, a ja w sercu miałam pragnienie przysposobienia dziecka, jeśli Bóg tak będzie chciał.
Pierwszy nasz syn począł się kilka miesięcy po ślubie. W trzecim miesiącu ciąży doszło do krwotoku. W szpitalu pielęgniarki powiedziały, że to poronienie i dały mi do podpisania zgodę na „łyżeczkowanie”, a ja głupia podpisałam. Czekałyśmy jeszcze na potwierdzenie lekarza. W tym czasie mój mąż siedział na korytarzu i modlił się: „Boże, co Ci zależy zostawić jedno dziecko tu, na ziemi”. Przyszedł lekarz, zbadał mnie i stwierdził, że wszystko jest dobrze, dziecko się rusza, żyje. Paweł ma dziś 17 lat, jest zdrowy i silny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po porodzie okazało się, że jestem chora. Brałam mocne leki i pani doktor odradzała poczęcie kolejnego dziecka. W małżeństwie stosujemy naturalną metodę rozpoznawania płodności, więc odkładaliśmy kolejną ciążę. Gdy odstawiłam leki i było „zielone światło”, w święto Narodzenia Matki Bożej o dwunastej w południe urodziła się nasza córeczka Madzia.
Reklama
Trzy lata później przyjęliśmy jako rodzina zastępcza Mateusza. Miał dziewięć lat, bardzo trudną sytuację w swoim domu i potrzebował pomocy. Pokochaliśmy go i wychowujemy jak swoje dziecko.
Dwa lata później, po trudnym porodzie, przyszedł na świat nasz kolejny syn – Piotruś. Jest radosnym i zdrowym siedmiolatkiem.
W styczniu 2019 r., w poniedziałkowy wieczór Mateusz miał krwotok mózgowy. Po operacji i półrocznym pobycie w szpitalu czekała nas długa rehabilitacja. Zostałam mamą zastępczą dziecka niepełnosprawnego. Jest to trudne doświadczenie i wiem, że bez Bożej opieki, pomocy rodziny, przyjaciół, modlitwy kapłanów, Eucharystii sprawowanych w naszej intencji, naszej modlitwy różańcowej trudno byłoby przetrwać ten czas. Wierzę w to, że Bóg daje siły i umacnia. Każdy dźwiga krzyż i owszem, jest on ciężki, ale krzyż niesiony z Jezusem staje się łaską.
Nawiązując do ostatnich wydarzeń w Polsce, chcę napisać, że nasza rodzina jest za życiem, jesteśmy za tym, by chronić każde ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Każde, również chore dziecko ma prawo do życia, miłości i opieki. Mamy nadzieję, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego wejdzie w życie. Myślę, że należy również rozszerzyć pomoc dla rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi, aby był łatwiejszy dostęp do rehabilitacji i wsparcia w różnych aspektach życia.
Nasze marzenie się spełniło, Bóg dał nam gromadkę dzieci. Nieustannie, mimo naszych słabości, niedoskonałości Bóg, który jest Miłością, obdarza nas łaskami i siłą, by dzieci wychowywać i oddawać Bogu na Jego chwałę.