Reklama

Niedziela Małopolska

Zostałam uzdrowiona

Niedziela małopolska 7/2021, str. III

Gdyby ktoś zapytał, kim jestem, to najpierw bym powiedziała, że dzieckiem Bożym, a potem: żoną, matką, koleżanką i niepijącą alkoholiczką – wyznaje pani Ewa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przekonuje, że w wyjściu z nałogu pomogła jej bliska relacja z Bogiem. Wspomina: – Pamiętam od dziecka, że moja mama miała problem alkoholowy. Trzydzieści parę lat temu poszłam do poradni szukać dla niej pomocy i tam terapeuta zaproponował mi udział w zajęciach, na których wyszło, że i ja mam problem alkoholowy. Ale wyparłam to wszystko; wypadek, chyba 2,8 promila alkoholu we krwi, zabrane prawo jazdy i wreszcie próba samobójcza, po której wylądowałam w Kobierzynie. Koleżanka obiecała, że przyjedzie po mnie razem z moim mężem, ale pod warunkiem, że zacznę się leczyć. To był bodaj 1987 r.

Wyrzuty sumienia

W poradni na Lwowskiej w Krakowie miałam spotkanie z terapeutą, który chciał mi zrobić test, ale nie wytrzymałam tego psychicznie. Przy trzecim pytaniu wyszłam, trzaskając drzwiami. Poszłam się napić… Wtedy już wiedziałam, że muszę coś ze sobą zrobić. Zaczęłam chodzić na mityngi, jednak się z tymi ludźmi nie identyfikowałam. Oni przecież potracili rodziny, nie mieli pracy, a ja miałam rodzinę, dobra materialne, firmę… W tym czasie miałam krótsze bądź dłuższe okresy abstynencji, jednak to nie miało nic wspólnego ze zdrowieniem. I tak to trwało do 2000 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wtedy już byłam bankrutem duchowym. Pamiętam wyrzuty sumienia i całkowity brak akceptacji dla siebie. W styczniu zaczęłam terapię. Przestałam pić, a w sierpniu ruszyłam na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy, aby prosić Boga o pomoc. W drodze spotkałam ks. Mirka (ks. Mirosław Żak – duszpasterz trzeźwości w archidiecezji krakowskiej – przyp. red.) i z nim porozmawiałam, a we wrześniu już byłam w Siedlcu na dniach skupienia u sióstr Najświętszej Duszy Chrystusowej. W nocy adorowaliśmy Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Każdy miał swoje pół godziny. Bardzo mocno to przeżyłam. Zaczęłam się intensywnie modlić. Codziennie Eucharystia, spotkania z ks. Mirkiem, spowiedź; jedna, druga, trzecia… Mnie się wydawało, że jestem dobrą katoliczką. Przecież w niedzielę chodziłam do kościoła. Dzieci chrzciłam, dbałam o ich sakramenty; komunię, bierzmowanie. Spowiadałam się. Tylko nigdy nie wyznałam, że nadużywam alkoholu, że się upijam. Teraz wiem, że nie miałam żadnej więzi z Bogiem.

Reklama

Pragnienie

Zmiana mogła się zacząć, gdy poznałam i zaakceptowałam prawdę o sobie. Systematycznie chodziłam na mityngi, na terapię. Uczestniczyłam w rekolekcjach. I wtedy pojawiła się myśl, olśnienie: Bóg cię kocha! Uważam, że w wyjściu z alkoholizmu najważniejszy jest wzrost duchowy uzależnionego. Siła duchowa, na którą on musi się otworzyć. Tak było i ze mną. Pan Jezus towarzyszył mi cały czas, podtrzymywał mnie, ale dopiero kiedy poprosiłam, zostałam uzdrowiona.

Od 21 lat nie piję. Siłę do wytrwania w abstynencji daje mi codzienna modlitwa, Eucharystia, która mnie zbliża do Jezusa. Kiedyś byłam niestabilną emocjonalnie, zaburzoną pesymistką. Teraz wypełniają mnie pokój i nadzieja. I wie pani, Bogu dziękuję za to doświadczenie. Gdybym nie zachorowała, to przeżyłabym swe życie byle jak. Gdzieś bym cały czas pędziła… A jakby przyszedł moment końcowy, to by już było za późno. Teraz wiem, że celem i sensem mojego życia jest zbawienie. To jest moje największe pragnienie.

Dziś mogę też powiedzieć, że choroba alkoholowa, która była moim przekleństwem, stała się błogosławieństwem.

Podziel się:

Oceń:

2021-02-10 08:10

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Niańka XXI wieku

Adobe Stock

Czy smartfony nieodwracalnie zdominowały życie naszych dzieci? Czy odizolowany od otoczenia nastolatek ze słuchawkami w uszach i wzrokiem wbitym w ekran to nowa norma? Czy wszechobecność elektroniki to nieszkodliwy dowód postępu, a my po prostu nie rozumiemy młodego pokolenia i dlatego budzi to w niektórych z nas niepokój?

Więcej ...

Historia powołania. Znajomy w seminarium, Jezus na krzyżu i… Jan Paweł II

2024-05-18 10:30

archwium s. Joanny Cybułki

Chciałam wiedzieć, co ze sobą zrobić, ale… żeby to było na zawsze! Szukałam swojego miejsca. Czułam pewnego rodzaju niepokój – tak o początkach swojego powołania opowiedziała portalowi Polskifr.fr s. Joanna Cybułka z Instytutu Zakonnego Apostołek Jezusa Ukrzyżowanego. Ważną rolę w jej powołaniu odegrał św. Jan Paweł II, który przyszedł na świat dokładnie 104 lata temu.

Więcej ...

Boża inicjatywa

2024-05-18 23:28

Mateusz Góra

- Wiemy, jak poważny kryzys przeżywa współczesna rodzina, dlatego chcieliśmy zaznaczyć wartość rodziny i chcemy poprzez takie spotkanie i poprzez modlitwę, którą rozpoczęliśmy, modlić się za rodziny, za wszystkie powołania, które się w nich rodzą i chcemy poczuć wspólnotę – powiedział ks. dr Michał Kania, rektor seminarium.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Historia

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Wiara

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela