Reklama

Kultura

U progu banału

Materiał prasowy

Ilekroć dotykam tematyki związanej z gigantem naszego jazzu – Krzysztofem Komedą, zawsze się boję, że cokolwiek napiszę, otrze się o banał. Ale w przypadku tej postaci, im dalej w las, tym więcej drzew. Wielki nieobecny. Nieodgadniony…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby żył, miałby 91 lat (rocznik 1931, zmarł w 1969 r.). Jego lata aktywności to czas, w którym w Polsce kształtował się jazz, a on sam był jednym z głównych wektorów tej progresji. O ile jego postać, życiorys, dokonania zostały skrupulatnie zważone i zmierzone, a następnie opisane, o tyle jest coś, co trudno było ocenić z perspektywy dekad. To coś to owoce, które dała jego sztuka. I nie mówię tutaj o twórczości Komedy, jego autorskich dokonaniach czy tym wszystkim, co stworzył u boku innych mistrzów, ale o tym, co określamy mianem owoców dobrego drzewa. To pokłosie jego geniuszu, ziarno, które lata później, a wręcz dekady po jego odejściu, wielokrotnie wykiełkowało.

Zastanawiałem się, jak wielkie jest to, co wynikło z fascynacji dokonaniami Komedy, co on sam nam zostawił, co przetrwało do naszych czasów. Osobiście przeglądałem archiwa Polskiego Radia i przez pewien czas miałem wpływ na fonogramy, które ukazywały się dzięki przepastnym zbiorom, które są namacalnym świadectwem jego aktywności. Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałem mającą za chwilę się ukazać na płycie winylowej i CD oryginalną, pierwotną wersję Litanii – tę, w której niemal słychać szum wiatru w Tatrach i walącą się kapliczkę z Matką Bożą gdzieś na rozstaju dróg. Oniemiałem. Podobnie było, gdy sam w rozmaitych projektach wchodziłem w głąb nut Komedowskich, każdorazowo zaskoczony ich prostotą. Jakąś przezroczystością, która stawała się katalizatorem improwizacji. A czy nie w prostocie leży doskonałość? Taka jest właśnie ta muzyka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tym bardziej z radością odnotowałem pojawienie się wspaniałej pozycji książkowej, która jest efektem wielkiego, ambitnego planu animatora życia muzycznego, wydawcy, producenta i, najzwyczajniej, człowieka jazzu – Dionizego Piątkowskiego. To on stoi za kompendium wiedzy zatytułowanym Komeda on records. To pierwsza, niemal encyklopedyczna próba usystematyzowania rozległej twórczości Krzysztofa Komedy. Kompleksowe kompendium pióra Piątkowskiego obejmuje życie, muzykę i czas Komedy, kompletną dyskografię – w tym oryginalne okładki, personalne składy poszczególnych sesji i kompozycje, ot prawie 300 płyt Komedowskich, oraz filmografię i bibliografię artysty.

Reklama

– W ostatnich latach ukazało się wiele publikacji o Komedzie, artysta stał się modnym kompozytorem; dzisiaj dyskografia nagrań Komedy jest imponująca – mówi Dionizy Piątkowski. – I to nie tylko przez wznawiane i odnajdywane archiwalne nagrania artysty, ale przede wszystkim przez włączanie kompozycji Komedy do kanonu jazzowych standardów i realizację albumów przez innych artystów. To rozległa biblioteka nagrań artysty zarówno jako wykonawcy, jak i kompozytora pozwoliła uszeregować dyskografię płyt, które autorsko nagrał Krzysztof Komeda, oraz ukazać ogrom Komedowskich nagrań, które powstały w projektach innych artystów – opowiada autor książki.

Oficjalna, autorska dyskografia Komedy to raptem kilkanaście płyt, które ukazały się za jego życia i które są dokumentem koncertowych prezentacji zespołów artysty, zapisem nagrań radiowych oraz zwartymi koncepcjami kompozytora lub rejestracją muzyki filmowej. Tu ujęto także nagrania i wydawnictwa bazujące na prywatnych archiwach czy radiowych taśmotekach. Jest też część, która powstała na fali inspiracji kompozycjami Komedy, w tym ta niezwykle istotna: wybór płyt zrealizowanych w Polsce oraz nagranych przez polskich artystów. Wszystko jest chronologicznie usystematyzowane, zgodne z datami rejestracji i wydania płyt czy premier filmów. Ważny jest też osobisty stosunek autora do Komedowskiego dzieła.

– Na początku lat 90. XX wieku przygotowałem Czas Komedy – jedną z pierwszych zwartych publikacji na temat artysty oraz polskiego jazzu – wyjaśnia Piątkowski. – Wydawało mi się wtedy, że zamykam nią pewien ważny etap historiografii jazzu w Poznaniu, a zwłaszcza biograficznych wątków jednego z najwybitniejszych polskich muzyków jazzowych. W publikacji sprzed ćwierćwiecza znalazły się fotografie dokumentujące historię jazzu, jej nieznane epizody – dodaje. Okazało się, że w zasadzie wypłyną na bezkresne morze, bowiem tylko w wiarygodnym portalu dyskograficznym Discogs hasło „Komeda” pojawia się ponad 1, 3 tys. razy, a Rosemary’s baby – słynna kołysanka z filmu Romana Polańskiego – odnotowana jest na płytach ponad 3, 5 tys. razy! W popularnej wyszukiwarce Google hasło „Komeda” ma prawie 4 mln linków, a Rosemary’s baby – ponad 2 mln. Jest w czym przebierać.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2022-09-06 12:22

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Nie lękać się życia

Więcej ...

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza zatrzymanego przez CBA

2024-04-26 13:00

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje o zawieszeniu proboszcza parafii św. Faustyny w Warszawie w wykonywaniu wszystkich obowiązków wynikających z tego urzędu. Jest to związane z działaniami prowadzonymi przez organy wymiaru sprawiedliwości.

Więcej ...

Bądźmy razem

2024-04-26 14:30

WSD

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Wiara

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Kościół

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście...

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście...