Szokujące jest to, że o takich historiach słyszało się gdzieś w Europie Zachodniej. To dzieje się już teraz blisko nas – komentuje ks. Waldemar Ciosek, proboszcz parafii Ducha Świętego w Mielcu, gdzie znajduje się kaplica św. Stanisława Kostki.
Przypomnijmy: w nocy z 30 kwietnia na 1 maja doszło do włamania do kaplicy św. Stanisława Kostki. Złodzieje ukradli przedmioty liturgiczne, m.in. cenną monstrancję, mosiężny gong liturgiczny i skórzany mszał. Na chodniku przy kaplicy odkryto połamany krzyż, który znajdował się w głównym ołtarzu. Ten krzyż dostrzegła wczesnym rankiem przypadkowa osoba, która zaalarmowała służby. – Zostaliśmy powiadomieni przez policję. Byłem wtedy z parafianami na wyjeździe w górach. Na miejscu był wikariusz – ks. Jarosław. Okazało się, że był też rozlany olej używany do świec. Mogło to oznaczać, że złodzieje chcieli podpalić kaplicę – opowiada ks. Ciosek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu