Episkopat USA wyraził głębokie rozczarowanie z powodu odrzucenia przez rząd projektu ustawy o odmowie udziału w aborcji (ANDA), mającego na celu lepszą ochronę sprzeciwu sumienia wobec przerywania ciąży. Miał on zapewnić instytucjom religijnym działającym na polu służby zdrowia wolność służby najbardziej potrzebującym według przekonań moralnych i z poszanowaniem życia ludzkiego.
W swoim oświadczeniu z 23 grudnia przewodniczący amerykańskiego episkopatu podkreślił, że „nikt nie powinien być zmuszany przez władze do aktywnego udziału w tym, co uważa za zabicie niewinnego życia. W grę wchodzi zasada, czy można wymagać tego od ludzi wierzących czy innych, którzy sprzeciwiają się aborcji i jej finansowaniu z funduszy publicznych” – stwierdził abp Joseph Kurtz. Przypomniał on, że ustawodawstwo federalne przez długi czas chroniło prawo do sprzeciwu sumienia i nawet jeszcze w ostatnich latach poparcie dla niego deklarował publicznie prezydent Obama, jak też wielu kongresmanów.
Powołując się na słowa papieża Franciszka skierowane we wrześniu ub.r. do Kongresu USA, przewodniczący amerykańskich biskupów wezwał ustawodawców do poszanowania różnic przekonań. „Misją Kościoła w życiu publicznym – czytamy w oświadczeniu – jest dawanie świadectwa o godności każdego ludzkiego życia i obrona wolności działania zgodnie z przekonaniami moralnymi czy religijnymi”.
Abp Chaput: Joe Biden nie powinien przyjmować Komunii św.
st (KAI) / Waszyngton
wikipedia.org
Joe Biden
Deklarujący się jako katolik prezydent-elekt Joe Biden nie powinien przyjmować Komunii Świętej z powodu swojego poparcia dla „poważnego zła moralnego”, jakim jest aborcja - stwierdził były arcybiskup Filadelfii Charles Chaput. Na łamach portalu "The First Things" jeden z najwybitniejszych autorytetów amerykańskiego episkopatu zaznaczył, że poszczególni biskupi, którzy publicznie ogłaszają zamiar udzielenia Komunii św. Bidenowi, mogą wyrządzić „poważną krzywdę” Bidenowi i pozostałym amerykańskim biskupom.
Dziennikarze, a nawet watykaniści specjalizujący się w tematyce Stolicy Apostolskiej jeszcze za życia papieża Franciszka rozpoczęli medialne konklawe, typując kandydatów na jego następcę. Ci, którzy nakładają na wybór papieża pewien schemat polityczny, zwykle błądzą w swoich prognozach. Kiedy szukają kandydata według klucza: konserwatysta, liberał, progresista, ich przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Kardynałowie kierują się zupełnie innymi kryteriami. W tym przypadku - kryteriami aktualnych potrzeb Kościoła roku 2025.
Dziennikarze, a nawet watykaniści specjalizujący się w tematyce Stolicy Apostolskiej jeszcze za życia papieża Franciszka rozpoczęli medialne konklawe, typując kandydatów na jego następcę. Ci, którzy nakładają na wybór papieża pewien schemat polityczny, zwykle błądzą w swoich prognozach. Kiedy szukają kandydata według klucza: konserwatysta, liberał, progresista, ich przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Kardynałowie kierują się zupełnie innymi kryteriami. W tym przypadku - kryteriami aktualnych potrzeb Kościoła roku 2025.