Choć tradycyjnie łączymy porozumienia sierpniowe z tym co dokonało się 31 sierpnia 1980 r. w gdańskiej stoczni, warto pamiętać, że dzień wcześnie sygnowano porozumienie w Szczecinie a potem były jeszcze dwa porozumienia: w Jastrzębiu-Zdroju 3 września 1980 i w Hucie Katowice – 11 września 1980. Wybrzeże i Śląsk wyznaczały symbolicznie granice walki o polską wolność, walki w której udział brał cały kraj. Wracam do tamtych zmagań, ciesząc się z przywileju, że przyszło mi mieć w nich skromny udział.
Reklama
Kto uważa, że panowała wtedy jednomyślność, myli się bardzo. Spory były od samego początku. Pierwszy zjazd „Solidarności” był tego najlepszym przykładem. Jednak trzymały nas razem wówczas dwa ważne powody: po pierwsze mieliśmy wspólny cel, a po drugie umieliśmy i chcieliśmy ze sobą rozmawiać. Zadanie było jasne: poszerzyć na ile się da polską wolność i wprowadzać krok po kroku demokrację. Hamulcowym był ówczesny komunistyczny establishment, wsparty potęgą militarną „wielkiego brata”. Różnice poglądów i agentura wewnątrz ruchu osłabiała tempo zmian, lecz nie była w stanie powstrzymać tego do czego byliśmy ogromnie zmotywowani: walki o pełnię wolności. Szliśmy do przodu – szybko i dla władzy zbyt szybko. Nasza jedność w różnorodności okazała się dla systemu tak niebezpieczna, że dopuścił się siłowego rozwiązania. Wolnościowa fiesta trwała tylko niespełna półtora roku. Co było dalej od 13 grudnia 1981 – pamiętamy doskonale. Osłabienie ducha aktywności społecznej, kontynuacja rujnowania gospodarki, próby tworzenia demokracji fasadowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ponowne odrodzenie nastąpiło w 1989 roku i nadal, choć mniej liczni, szliśmy do przodu razem. Coraz mniej pięknie się jednak różniliśmy. Dziś trudno już mówić o jakiejkolwiek estetyce różnorodności. Różnice uległy drastycznemu wyostrzeniu. Przekłada się to na poziom debat publicznych, jakość protestów ulicznych, a także na sposób świętowania rocznic takich jak choćby sierpień 1980. Skłócone obecnie środowiska, czerpiące rodowód z tamtych lat, interpretują sierpień na swój sposób i celebrują własnych bohaterów.
Psuje to jakże potrzebne społeczeństwu poczucie sukcesu – radość z faktu, że udało nam się jednak wiele w Polsce zmienić. Nie ma już monopolu władzy ani gospodarki centralistycznej, istnieje samorządność lokalna, tak zwany „zwykły” obywatel ma o wiele większy wpływ na swoje życie i funkcjonowanie społeczności w której żyje, jesteśmy zamożniejsi i z większą nadzieją możemy myśleć o przyszłości. To jest autentyczne dziedzictwo sierpnia.
Dlatego zapewniam Cię Drogi Czytelniku tych słów, że rocznica sierpnia 1980 to również Twoje święto. Może w tym dniu warto spotkać się z rodziną przy stole i wspominając dawne lata, przekazać młodemu pokoleniu to co Twoim zdaniem warte jest zapamiętania? Warto budować w swoim środowisku narrację wdzięczności Opatrzności za odzyskaną wolność, za to co piękne, mając nadzieję, że znów kiedyś będziemy się pięknie różnić. To będzie Twój niebagatelny wkład w jakże potrzebną Polsce politykę pojednania.