Reklama

Kościół

Oddał Wszystko Maryi! – prawdziwa historia Prymasa Wyszyńskiego

Archiwum Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego

Upokarzany, okłamywany i wyszydzany – tak wyglądał okres więzienia Prymasa Polski. Pomimo wielkich prób, nie ugiął się. Pozostał wierny Bogu. Na dniach odbędzie się jego beatyfikacja. Jaka jest prawdziwa twarz Prymasa Wyszyńskiego? Czego może nas dziś nauczyć? Odpowiedzi udziela Milena Kindziuk w reporterskiej biografii „Kardynał Stefan Wyszyński. Prymas Polski”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Władze państwowe pozbawiły Wyszyńskiego wszelkich praw. Został uwięziony, nie wiadomo na jak długo, bez wyroku, bez aktu oskarżenia. Był jak więzień obozu koncentracyjnego, lecz jego dramat rozgrywał się na oczach całej Europy. Nieustannie dopominał się więc Prymas pozwolenia napisania listu wyjaśniającego do władz państwowych. Uważał, że jego milczenie mogłoby być odczytane jako zgoda na zaistniałą sytuację lub lekceważenie postawionych mu zarzutów.

Każdego dnia rutynowo odwiedzał Wyszyńskiego w celi komendant. Prymas wspominał ten czas:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Kilkakrotnie w ciągu ostatnich dwóch tygodni pytałem o odpowiedź na sprawy przeze mnie wniesione. Zawsze otrzymywałem tę samą odpowiedź, że «przełożeni dotychczas nie zajęli stanowiska». Zrozumiałem, że odpowiedzi nie chcą dać, a ja mam uważać się za człowieka bez praw przysługujących zwykłym więźniom. Słowem – bez wyroku sądowego zostałem skazany na śmierć cywilną i sprowadzony do poziomu «liszeńca». Z takim stanowiskiem, wydaje mi się, nie powinienem się tak łatwo pogodzić i muszę czynić wszystko, by doszło do wymiany poglądów. Prosiłem pana komendanta, by o tym stanowisku powiadomił przełożonych. Oświadczył, że to uczyni”.

Prymasa zwodzono w ten sposób przez kilka miesięcy. Na jego skargi, że bez podstaw prawnych pozbawiono go wolności, słyszał z ust komendanta, iż nie jest więźniem, lecz osobą, która „przebywa w klasztorze”, a to jest zasadnicza różnica. Oficjalna wersja przyjęta przez komunistów była dla nich wygodna w zamyśle, bo sugerowała akceptację Wyszyńskiego. Taką też wersję podała do wiadomości światu propaganda komunistyczna: że oto prymas Polski przebywa w klasztorze, bo... ma do tego prawo.

Upokarzano Wyszyńskiego na wiele wyrafinowanych sposobów: najbardziej bolesne było dla niego cenzurowanie listów do ojca. Dotkliwy był też fakt, że mógł pisać dopiero po uzyskaniu każdorazowej zgody władz. Nigdy nie wiedział, czy i kiedy list dojdzie i czy przekazany będzie w całości. Przetrzymywano również listy ojca do Wyszyńskiego. Co więcej, listów nie otrzymywał do ręki, były tylko w jego obecności odczytywane. Jakby tego było mało, wycinano z nich fragmenty niewygodne, a resztę sklejano w taki sposób, aby sprawiały wrażenie ciągłości. Taki sposób traktowania Prymasa zakładał psychiczne poniżanie – zarówno jego samego, jak i osób mu najbliższych.

Reklama

Nie czuję uczuć nieprzyjaznych do nikogo

W więzieniu Wyszyński odczuwał dotkliwy chłód, tym bardziej że zima w roku 1953 była wyjątkowo surowa. Lód i szron były wszędzie: na korytarzu, w celi i na oknach. Pomieszczeń w ogóle nie ogrzewano (dopiero w obecnych czasach założono tu centralne ogrzewanie), a stojący w rogu piec kaflowy od początku był zepsuty. Nic dziwnego, że wszystkie ściany toczył grzyb. Żeby wyjść do ogrodu, Prymas musiał odgarniać śnieg ze schodów – łopatą zrobioną z deski. Niekiedy zaspy w ogóle uniemożliwiały opuszczenie budynku. Jak pisał Wyszyński, Stoczek był miejscem, w którym nie udało mu się „ani razu zagrzać stóp”. Nawet myć się musiał w lodowatej wodzie. Zdarzało się, że woda zamarzała. Bywało też, że w dzień nie mógł pisać, gdyż zamarznięte ręce odmawiały mu posłuszeństwa.

To wszystko zrujnowało Wyszyńskiemu zdrowie. Ręce puchły, bolała go głowa, nerki i brzuch. Mimo wielu próśb nie udało mu się uzyskać żadnego lekarstwa ani nawet środka przeciwbólowego. Na skargi czynione pod adresem komendanta słyszał, że sam więzień jest sobie winien, że się tu znalazł.

Pomoc lekarską uzyskał dopiero w maju. Mimo to pisał w Zapiskach:

„Nie czuję uczuć nieprzyjaznych do nikogo z tych ludzi. Nie umiałbym zrobić im najmniejszej nawet przykrości. Wydaje mi się, że jestem w pełnej prawdzie, że nadal jestem w miłości, że jestem chrześcijaninem i dzieckiem mojego Kościoła, który nauczył mnie miłować ludzi, i nawet tych, którzy chcą uważać mnie za swego nieprzyjaciela”.

Reklama

Wyszyński wiele w tym czasie się modlił, prosząc, by Bóg uchronił go od nienawiści do krzywdzicieli i prześladowców. Dużo czytał, między innymi O naśladowaniu Chrystusa św. Tomasza à Kempis. Nie dopuszczał nawet do świadomości, że mimo swojego położenia może kogoś nienawidzić, zwłaszcza swoich oprawców. Powtarzał często: „nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”.

W Stoczku kard. Wyszyński ułożył akt osobistego oddania się Matce Najświętszej. Uczynił to 8 grudnia, w święto Niepokalanego Poczęcia Maryi, przed obrazem Świętej Rodziny, który do dziś zachował się w kaplicy Prymasa w Stoczku. W akcie tym mówił:

„Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją”.

Podziel się cytatem

Reklama

Jak się niebawem okazało, opatrzność Boża przygotowywała go do większego dzieła. Jego osobisty akt oddania się Matce Bożej stał się fundamentem dla późniejszych Jasnogórskich Ślubów Narodu (1956) i milenijnego aktu na Tysiąclecie Chrztu Polski w 1966 roku.

Zobacz więcej w biografii „Kardynał Wyszyński. Prymas Polski”, autorstwa Mileny Kindziuk, Wydawnictwo Esprit: Zobacz

Podziel się:

Oceń:

+8 -1
2021-09-10 14:39

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Maryja jako wzór wiary

Karol Porwich/Niedziela

Maryja jest dla nas wzorem wiary. Ona zawierzyła Bogu. Ufa Bożemu posłannictwu, jakie przekazuje jej anioł.

Więcej ...

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik może nam wiele wymodlić

2024-03-22 18:36

polona.pl

Kustosz narodowego sanktuarium św. Andrzej Boboli jezuita o. Waldemar Borzyszkowski zauważa od lat wzmożenie kultu męczennika. Teraz, kiedy wolność Polski jest zagrożenia, szczególnie warto modlić się za jego wstawiennictwem - zaznacza w rozmowie z KAI. W dniach 16-24 marca odbywa się ogólnonarodowa nowenna o pokój, pojednanie narodowe i ochronę życia za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli i bł. Jerzego Popiełuszki.

Więcej ...

Książka, która zmienia perspektywę

2024-04-19 09:12

mat. organizatorów

To doskonały podręcznik dla rzeczników prasowych instytucji kościelnych, a zarazem książka, która może zmienić naszą perspektywę oceny wydarzeń, które dzieją się dookoła nas – mówił ks. Rafał Kowalski podczas konferencji poświęconej książce Joaquina Navarro-Vallsa „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz edukacji i rodziny NURT we Wrocławiu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza