Reklama

Kościół

Kard. Schönborn: postulaty niemieckiej drogi synodalnej sprzeczne z konstytucją Kościoła i teologią Soboru

Na sprzeczność postulatów niemieckiej drogi synodalnej z konstytucją Kościoła katolickiego i teologią II Soboru Watykańskiego wskazuje w wywiadzie dla magazynu Communio metropolita Wiednia, kardynał Christoph Schönborn OP. Rozmawiał z nim profesor dogmatyki na Wydziale Teologii Katolickiej Uniwersytetu Wiedeńskiego, Jan-Heiner Tück.

[ TEMATY ]

kard. Schönborn

Joanna Łukaszuk-Ritter

kard. Christoph Schönborn

kard. Christoph Schönborn

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jan-Heiner Tück, Communio: Po serii rzymskich interwencji, niemieccy biskupi otrzymali właśnie list z Rzymu z prośbą o powstrzymanie się od zatwierdzenia statutów planowanej Komisji Synodalnej na zbliżającym się zgromadzeniu plenarnym. Czy jest to interwencja centralistyczna?

Kardynał Christoph Schönborn: Nie, to nie jest kwestia władzy. Papież Franciszek wypełnia raczej swoje podstawowe zadanie, jakim jest zachowanie jedności w wierze. Krytyczne towarzyszenie przez papieża drodze synodalnej od samego początku opierało się na trosce o wiarę. Rosnące napięcia nie są wyrazem konfliktu między „Rzymem a Niemcami”, ale raczej dotyczą podstawowego rozumienia Kościoła. W końcu pierwszym zadaniem papieża jest nauczanie i strzeżenie wiary Kościoła. Troska, którą papież i jego współpracownicy z dykasterii rzymskich wyrażali wielokrotnie, jest przede wszystkim troską o właściwe rozumienie Kościoła. I nie chodzi tu o władzę rzymskiego centrum wobec władzy Kościołów lokalnych, lecz o jedność w wierze, która jest podstawową posługą urzędu Piotrowego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niepokojące głosy w komunikacji między Rzymem a Niemcami stają się coraz głośniejsze. Czy list zakazujący niemieckim biskupom głosowania nad statutami Komisji Synodalnej jest kulminacją rzymskich interwencji?

- Nie chodzi tu przede wszystkim o kwestie dyscyplinarne, ale o rozumienie Kościoła i posługi apostolskiej. W swoim liście do Kościoła w Niemczech z 2019 r. papież Franciszek podkreślił „prymat ewangelizacji”, ponieważ postrzega ją jako główne zadanie Kościoła. Wszyscy ochrzczeni są aktywnymi podmiotami ewangelizacji. Całkowity brak tematu ewangelizacji w niemieckiej drodze synodalnej sprawia, że zastanawiam się nad obrazem Kościoła, który jest w niej wyrażony. Sprawia to wrażenie, że po prostu nie są podejmowane troski papieża. Ważne impulsy adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium” z 2013 r. wydają mi się po prostu nieobecne. Nigdy wcześniej w długiej historii Kościoła nie mówił on o sobie tak obszernie i jasno, jak podczas Soboru Watykańskiego II. Tutaj również chodzi o odnowę Kościoła w służbie światu. Krytyka ze strony Rzymu odnosi się ostatecznie do braków w recepcji eklezjologii Soboru Watykańskiego II.

Reklama

Jednak kluczowi uczestnicy drogi synodalnej postrzegają ją jako twórczą kontynuację eklezjologii soborowej...

- Rzym nie widzi tego w ten sposób. Sobór rozwinął rozumienie posługi biskupa, która ostatecznie opiera się na ustanowieniu przez Chrystusa (por. Lumen gentium, 3), a nie na umiejętnym równoważeniu w układzie sił. Urząd biskupa trwa w ciągłości przepowiadania apostolskiego i jest obdarzony autorytetem, który jest udzielany wraz z sakramentem święceń. Niedopuszczalne jest zatem, aby komisje mieszane i ich większość głosów decydowały o przyszłym losie Kościoła. Jest to zadanie biskupów jako sakramentalnie upoważnionych świadków wiary. Jako biskup z wieloletnim doświadczeniem jestem oczywiście świadomy, że sakramentalne upoważnienie jest czymś napotykającym na opór kulturowy. W codzienną działalność wkracza tu wymiar, którego nie można wyprowadzić z politycznych układów sił, jakie istnieją obecnie w społeczeństwie.

Jaką wagę autorytatywną ma najnowszy list z Watykanu? Jego treść, zgodnie z jego zawartością została przedstawiona Ojcu Świętemu i przez niego zaaprobowana.

- Trzeba to widzieć jasno: Powtarzające się prośby papieża nie są po prostu wkładem w dyskusję na temat synodalności; te oświadczenia - a przede wszystkim list do niemieckich biskupów, który został teraz upubliczniony - dotyczą pełnej wagi urzędu biskupiego cum Petro et sub Petro (z Piotrem i pod władzą Piotra). Ma to wpływ na kluczowy aspekt konstytucji Kościoła katolickiego. Dlatego niemieccy biskupi muszą poważnie zadać sobie pytanie, czy naprawdę chcą opuścić komunię z papieżem i pod jego zwierzchnictwem, czy raczej lojalnie ją zaakceptować. Odmowa poddania się byłaby uporem - wyraźną oznaką schizmy, której nikt nie może chcieć. Ponadto, znamienny jest czas wydania listu tuż przed wiosennym zgromadzeniem plenarnym. Czy to przypadek, że publikacja listu zbiega się z początkiem Wielkiego Postu, który jest czasem refleksji i nawrócenia?

Reklama

Komisja Synodalna ma przygotować ustanowienie Rady Synodalnej. List przywołuje watykański list z 16 stycznia 2023 r., w którym „wyraźnie i ze specjalnego mandatu Ojca Świętego poproszono, aby nie dążyć do ustanowienia takiej rady”. Jednak zwolennicy Rady Synodalnej wielokrotnie zapewniali, że taki organ nie będzie miał wpływu na dogmaty i prawo kanoniczne. Jednocześnie jednak Rada Synodalna powinna funkcjonować nie tylko jako organ doradczy, ale także jako organ decyzyjny. Czy jest to możliwe?

- W tym miejscu mogę tylko powiedzieć: proszę o dokładne przestudiowanie Soboru Watykańskiego II! Mamy ten Sobór - w ciągłości z wielką doktrynalną tradycją Kościoła - aby prowadzić nas w kwestiach, o których tutaj mowa. W przypadku ustanowienia rady synodalnej zostanie naruszony również dogmat, ponieważ rozumienie biskupa jako organu wykonawczego większościowych decyzji synodalnych jest nie do pogodzenia z Soborem. Oświadczenia Rzymu wielokrotnie i dobitnie przypominały nam, że rada synodalna jest również niezgodna z obowiązującym prawem. Zignorowanie tego byłoby zaniedbaniem.

Sytuacja większości niemieckich biskupów jest dramatyczna. Z jednej strony dali oni słowo Centralnemu Komitetowi Katolików Niemieckich, że chcą nadal podążać drogą synodalną. Z drugiej strony papież Franciszek odmawia im teraz przewidywanej instytucjonalnej kontynuacji drogi synodalnej. Czy jest to konflikt lojalności?

- Potrafię wczuć się w trudną sytuację takiego konfliktu lojalności. My, biskupi, często tego doświadczamy, gdy próbujemy pogodzić troski lokalnego Kościoła z troskami Rzymu. Niemniej jednak powinniśmy pamiętać, że stanowisko Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich nie jest po prostu wyrazem wiary ludu Bożego. Papież Franciszek wielokrotnie przypominał nam o soborowym nauczaniu na temat nieomylności ludu Bożego w sprawach wiary. Na pytanie, czym jest sensus fidei pod względem treści, nie można odpowiedzieć jednoznacznie; zmysłu wiary ludu Bożego nie można zbadać demoskopowo. Biskup nie może delegować osobistej odpowiedzialności za przekazywanie wiary na gremia. Z tego powodu idea biskupów dobrowolnie wiążących się decyzjami rad synodalnych nie jest zgodna z istotą misji biskupiej.

Reklama

Przewodnicząca Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK), Irme Stetter-Karp, domaga się, aby komitet był „w pełni operacyjny” na następnym posiedzeniu w czerwcu. Wiceprzewodniczący ZdK Thomas Söding wzywa biskupów, którzy zdecydowaną większością głosów opowiedzieli się za powołaniem Komisji Synodalnej, aby pozostali wierni swoim decyzjom. Czy Niemcy są teraz „wezwane do nieposłuszeństwa”?

- Mam nadzieję, że nie. Thomas Söding słusznie zauważył, iż niemieckie reformy nie mogą osiągnąć swojego celu bez „rzymskiej pieczęci aprobaty”. Zakładam, że utrzyma to stanowisko także po ostatnim liście z Rzymu.

Protestancki teolog Ulrich Körtner napisał jako obserwator, że kwestie związane z drogą synodalną byłyby równoznaczne z Kościołem starokatolickim 2.0. Czy Ksiądz Kardynał zgodziłby się z tą oceną?

- Tak, mogę się z tym w pełni zgodzić. I chciałbym dodać: Nie życzę Kościołowi katolickiemu w Niemczech losu Kościoła starokatolickiego.

Wielokrotnie z powodzeniem pośredniczył Ksiądz Kardynał w dyskusjach, które utknęły w martwym punkcie, i przyczynił się do osiągnięcia możliwego do przyjęcia kompromisu, rozważnie akceptując particula veri (elementy prawdy) każdej ze stron. Jak mógłby wyglądać dialog z dykasteriami rzymskimi, który umożliwiłby niemieckim biskupom znalezienie wyjścia zachowującego twarz?

Reklama

- Jestem pod wrażeniem cierpliwości, z jaką papież i rzymskie dykasterie starają się pozostać w dialogu z niemieckimi biskupami i utrzymać jedność i komunię. Wiele osób oskarża papieża i jego współpracowników o zbytnią cierpliwość, twierdząc, że już dawno nadszedł czas, by zareagować zdecydowanymi środkami. Nie, nawet po ostatnim liście z Rzymu: okno na dialog pozostaje otwarte! Odnoszę wrażenie, że papież i dykasterie rzymskie dołożyły wszelkich starań, by wyjść naprzeciw niemieckim biskupom. Powinniśmy zatem również oczekiwać, że niemieccy biskupi pójdą na ustępstwa - a niemieccy biskupi powinni również oczekiwać, że Centralny Komitet Niemieckich Katolików nie będzie zbytnio napinał łuku.

Więcej przejrzystości, więcej kontroli, więcej zaangażowania świeckich. Są to żądania, które słusznie zostały wysunięte po skandalu związanym z systematycznym tuszowaniem nadużyć przez przywódców Kościoła. Jak zdaniem Księdza Kardynała, który od niemal trzydziestu lat kieruje archidiecezją wiedeńską i ma doświadczenie Kościoła powszechnego, mogłaby wyglądać bardziej synodalnie osadzona posługa biskupia?

- Sądzę, że żaden inny wiodący urząd w naszym społeczeństwie nie ma tak rozległego i sprawdzonego podporządkowania się jak urząd biskupa. I jest to najbardziej wypróbowane i przetestowane podporządkowanie się, jakie istnieje: Ewangelia. Nie bez powodu ludzie mają wyczucie, czy biskup sprawuje swój urząd zgodnie z Ewangelią, czy też podkreśla lub nadużywa swojej władzy i autorytetu. Moralny autorytet decyzji biskupich wzrasta jednak, jeśli zostały one najpierw poddane procesowi konsultacji i rozważań. Jeśli mogę nieskromnie spojrzeć wstecz po prawie trzydziestu latach doświadczenia w episkopacie, tak właśnie wygląda dla mnie synodalność w praktyce: Fundamentalne zaufanie do wiernych, wdzięczne uznanie dla wszystkich posług i charyzmatów w Kościele, serce słuchające znaków, które Pan daje na wspólną drogę swojego ludu. A także, nie zapominajmy, gotowość do dawania świadectwa - w porę lud nie w porę, czy jest to wygodne czy też nie. Chrystus, zmartwychwstały Ukrzyżowany, jest i pozostanie drogowskazem dla sprawowania posługi biskupiej i wspólnej drogi Kościoła.

2024-02-19 11:44

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiedeń: kard. Schönborn wzywa do dziękczynienia za dar pokoju w Europie

[ TEMATY ]

pokój

Austria

kard. Schönborn

Katarzyna Artymiak

Kard. Schönborn

Kard. Schönborn

Od niemal 75 lat Europa cieszy się darem pokoju i trzeba za niego dziękować Bogu - stwierdził na łamach Zeitung Heute nawiązując do 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej metropolita Wiednia, kard. Christoph Schönborn.

Metropolita Wiednia przypomina, że dla każdego Polaka, 1 września 1939 r. gdy wojska niemieckie najechały Polskę jest datą niezmiernie ważną, o której pamięta się po dziś dzień. Dodaje, że na mocy tajnego porozumienia Hitlera ze Stalinem z 23 sierpnia 1939 roku na wschodzie zaczęła się 17 września inwazja armii sowieckiej, a Polska została zatem usunięta z mapy politycznej. Rozpoczęło się niewyobrażalne morderstwo, które zakończyło się 8 maja 1945 r.

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Hiobowe wieści dla katechetów

2024-05-14 08:36

[ TEMATY ]

szkoła

katecheza

oświata

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Nie mogli być wychowawcami, ale będą musieli uczyć w klasach mających nawet po 30 uczniów z różnych roczników. MEN przygotowuje nowe "elastyczne" zasady organizowania lekcji religii w szkołach i placówkach oświatowych. Konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe projektu rozporządzenia potrwają do 29 maja a nowelizacja ma wejść w życie już od 1 września br. To krok do likwidacji religii.

Jak zakłada projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach łączone lekcje religii lub etyki będzie można organizować również w tych klasach, w których dotychczas były one prowadzone osobno.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję